·

Fabryka dżemu z bliska

Nowe centrum sztuki w Podzamczu od dawna znane jest niektórym mieszkańcom Lwowa jako miejsce wydarzeń kulturalnych. Ale opłakany stan budynku nie inspirował. 19 listopada po ośmiu latach renowacji Fabryka Dżemu została otwarta na nowe wydarzenia.

Oficjalne otwarcie było zatłoczone: Podzamcze „tętniło” przez cały wieczór. I choć Lwów był przyprószony pierwszym śniegiem o poranku, przez cały czas trwania imprezy lekka mgła dodawała tajemniczości zdjęciom pompatycznego i surowego budynku. Teraz jego wygląd zewnętrzny i wewnętrzny przyciągają mieszkańców Lwowa i nie tylko. Ktoś przyjechał tu, żeby nacieszyć się koncertem, ktoś – żeby zobaczyć rozwiązania architektoniczne i „zmartwychwstanie” ciekawego budynku.

Fabryka dżemu od środka

Tarasy Fabryki Dżemu

Budynek posiada kilka tarasów z panoramami Podzamcza w różnych kierunkach lub dziedzińca centrum sztuki. Mimo, że w jesienny wieczór widok jest niedostępny. Jednak publiczność chętnie robiła sobie na nich zdjęcia lub po prostu popijała rozgrzewające i inne nasze. Można usiąść na obszernych, niskich ławkach, jednak bez oparć. W dwóch budynkach Fabryki można zjeść i wypić. Bez wahania jest już jasne: te tarasy staną się popularną strefą fotograficzną. Chociaż twierdzi to cała fabryka dżemów, w zimnych porach roku sesje zdjęciowe będą tu mniej popularne, z wyjątkiem wnętrz.

Nawiasem mówiąc, z tarasu na wieży można kontemplować zarówno gwar na ulicy, jak i to, co dzieje się na tarasie na dziedzińcu. Nawiasem mówiąc, znajduje się na poziomie trzeciego piętra. A na jeden z tarasów można wejść z zewnątrz (od ulicy Mechanicznej).

Przestrzenie wystawiennicze

Są tutaj na pierwszym piętrze, na drugim piętrze i w piwnicy. W niektórych miejscach jest trochę ciasno, ale mieszkańcom Lwowa nie jest to obce: czasami Dzyga lub inne prywatne kompleksy galeryjne „pękają w szwach” od tłumów widzów podczas głośnych projektów wystawienniczych.

Filharmonia

Szczerze mówiąc, to tylko pawilon z małą sceną. Nie jest jednak zimno nawet pomimo pogody na zewnątrz, ponieważ grzejniki elektryczne zostały rozsądnie rozmieszczone. Jeśli panowie i panowie chcą pochwalić się smokingami i sukienkami na imprezie, jest szafa (znajduje się w osobnym pomieszczeniu). Dla muzyków sala prób nadaje się na przykład do śpiewania.

Na wernisaż przyszli nawet z małymi dziećmi

Wieża fabryki dżemu

Ta neogotycka wieża jest dominującą konstrukcją kompleksu i majestatycznie „wita” tych, którzy muszą jechać samochodem lub spacerować główną ulicą. Jeśli ktoś chce poczuć efekt „przyjaznego gospodarza”, powinien udać się na balkon na trzecim piętrze. Swoją drogą, nie przyjechaliśmy tu w wieczór otwarcia – tak jest bezpieczniej. Wieńczą go ozdobne wieżyczki i „blanki”, które naśladują średniowieczny styl fortyfikacji.

I to właśnie na wieży zachowała się autentyczna inskrypcja, przypominająca o założonej tu produkcji napojów alkoholowych – wódki, likierów i rumu. Dokonał tego Josef Kronik i jego syn.

Wieczorem Jam Factory Tower

Wieczorem budynek oświetlony jest żółtą i niebieską iluminacją. Ale ciekawą grę kolorów warto zobaczyć także w ciepłych porach roku, także wieczorem: fasada Fabryki Dżemu „patrzy” na zachód, a gdy słońce ma zamiar schować się za horyzontem, miękko oświetla surowy budynek, co sprawia, że jego kolor jest nieco bardziej pastelowy. Oczywiście to nie wszystkie uroki Fabryki, bo bez względu na to, ile o niej piszą czy pokazują, to wszystko warto zobaczyć i poczuć na żywo.

Podobne wpisy